citizen sleeper. postludzka odyseja kosmiczna

przed Tobą lekkie spoilery na temat gry

Citizen Sleeper (2022) to gra autorstwa Garethu Damianu Martinu, prowadzącenu jednoosobowe studio Jump Over The Age. Za spektakularny design postaci odpowiada Guillame Singelin, a muzykę stworzył Amos Roddy.

muzyka Roddy’ego do gry

Role-playing in the ruins of interplanetary capitalism to hasło reklamujące Citizen Sleeper. Gracz wciela się w anonimowenu Sleeperu – postludzką istotę powstałą, gdy człowiek podpisuje ze złowieszczą korporacją Essen-Arp kontrakt dotyczący przepisania na korporację praw do własnego ciała, w skutek czego ucyfrowiony engram jego osobowości zostaje wgrany w sztuczne ciało, wiecznie rozkładające się i wymagające częstych dawek leków stabilizujących. Stabilizatory produkowane są rzecz jasna przez Essen-Arp, zazdrośnie strzegące do nich dostępu.

Relacja między sleeperymi a Essen-Arp jest więc ostateczną formą foucaltowskiej biowładzy, ucieleśnieniem mokrego snu jakiegokolwiek nowożytnego systemu władzy. Dodatkowo w ciele sleeperu znajduje się nadajnik bez przerwy wysyłający korporacji wszystkie możliwe dane na jenu temat, co pozwala wysyłać za zwiałymi sleeperymi łowców nagród, traktując sleeperych jak swoją własność.

W międzyczasie odbywa się cała rozgrywka gry. Gracz z lotu ptaka (z lotu satelity?) widzi miejsce akcji – stację kosmiczną Erlin’s Eye, wydartą ze szponów korporacji dzięki pracowniczej rewolucji Havenage. Życie (?) na stacji jest ciężkie; sił oraz czasu w każdym cyklu dziennym ledwo starcza na zdobycie pożywienia (paliwa?), a trzeba jeszcze zadbać o bezpieczeństwo (Havenage nie jest najsumienniejszym lewiatanem) i kruche relacje z różnobarwnymi mieszkańcami stacji, z których każdy ma swoją przeszłość, cele i aspiracje.

Każda z postaci pobocznych ma też – co kluczowe – inne podejście do natury sleeperu i tego, jak należy ich traktować. I w tym leży geniusz tej prostej, uroczej gry. Podstawowym pytaniem Citizen Sleeper jest pytanie o tożsamość istot zawieszonych między ludzkością a cyfrowością. A nie jest to łatwe pytanie – Sleepery przecież samu rezygnują z własnej ludzkości podpisując kontrakt z Essen-Arp!

Rozgrywka w dużej mierze polega na podejmowaniu decyzji w oknach dialogowych, a pierwszą z decyzji które Sleeper ma do podjęcia jest decyzja o tym czy zapomnieć o swoim pozostawionym ludzkim ciele, czy myśleć o nim. Wszystkie decyzje podejmowane przez gracza wiodą w kierunku jednego z dziewięciu zakończeń, bardziej lub mniej ludzkich, bardziej lub mniej empatycznych, bardziej lub mniej ucyfrowionych. Ja grając w CS skończyłem jako dziwaczny byt, porzuciłem resztki ludzkiej tożsamości, mechaniczne ciało i mięsnych znajomych, żeby dołączyć swoją świadomość do bio-elektronicznego asamblażu grzybów i cyfrowych istot, które uwiły sobie gniazdo gdzieś między i pod zamieszkanymi obszarami starożytnej stacji kosmicznej. Równie dobrze mogłem dołączyć do rodziny kosmicznych imigrantów szukających bezpiecznego miejsca w niebezpiecznym kosmosie.

W grze musimy też przecież przetrwać na Erlin’s Eye, która ma swoje problemy, zupełnie odmienne od problemów postaci kontrolowanej przez gracza. Między codziennymi sprawami mieszkańców stacji odbywają się wielkie posunięcia korporacji próbujących przejąć władzę nad terytorium stacji i wojny gangów, z których każdy widzi życie na swój własny, uzasadniony sposób. Po drodze do odkrycia swojej nowej tożsamości Sleeper nie może pozostać obojętnu – przeżycie zwykle wymaga opowiedzenia się po którejś ze stron wielu konfliktów tej dziwnej społeczności – przynajmniej jeśli chcemy mieć czyste sumienie.

I dlatego uważam, że każdy kto interesuje się filozofią tożsamości w dobie cyfry powinien zagrać w Citizen Sleeper. Ta krótka gra, genialna w swojej prostocie, zadaje pytania których nie zadaje nikt inny. A przy tym jest po prostu piękna.


Ten krótki tekst ma was zachęcić do zagrania w Citizen Sleeper. Gra jest dostępna na platformie Steam i w chwili pisania kosztuje 71,99.

Leave a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *